"Love is Infinity" - rozdział #1

Hej kochani! Witajcie na blogu stworzonym właśnie dla tego fanfiction (głównie z One Direction). Mam nadzieję, że dzisiejszy wstęp wam się spodoba i zostaniecie na dłużej. Większość z was może mnie kojarzyć z konta na Twitterze @_imaginy1D_

MIŁEGO CZYTANIA!

Nazywam się T/i T/N* i mam 17 lat. Jest początek marca, a ja właśnie zmieniam szkołę, robiliście to kiedyś w połowie roku
szkolnego kiedy jest bliżej wakacji niż rozpoczęcia nauki? Robię to ze względu na pracę mojej mamy, którą ciągle wysyłają
w inne miejsce. Właściwie to już 5 szkoła w ciągu ostatnich 3 lat, to pewnie dlatego nie mam znajomych. Nie łatwo jest
mi nawiązać nowe kontakty, a kiedy to już się udaje znów muszę się przeprowadzać. Tym razem z Barcelony trafiliśmy do
Londynu, ale nawet nie obchodzi mnie zbytnio gdzie jestem, bo za kilka miesięcy mogę znów usłyszeć "Pakuj walizki,
przeprowadzamy się" zupełnie tak jakbym to ja była walizką, która mama zawsze zabiera ze sobą. Oprócz tego mieszka z nami
mój brat - Jake. Jest strasznie nadopiekuńczy! Jest ode mnie tylko rok starszy (pomimo to traktuje mnie jakbym miała 12
lat i stara się mnie chronić) ale mamy bardzo dobry kontakt, wiele osób nam go zazdrości, bo często nie może dogadać się
ze swoim rodzeństwem. Jeśli chodzi o ojca... zostawił nas kiedy byłam mała, nie wiem o nim prawie nic. Pamiętam tylko, że
często krzyczał na mamę, a ona dużo płakła, to był dla nas wszystkich ciężki czas. Trochę później znalazła obecną pracę
i mniej więcej od wtedy ciągle się przeprowadzamy. Jeśli już trochę zaczailiście możemy przejść do czytania...

Wyszłam z taksówki stojąc przed ogromnym domem z basenem. Nie wspomniałam wcześniej, że mama sporo zarabia, dlatego
możemy pozwolić sobie na takie "wypasione" miejsca. Chociaż ja wolałabym zamienić te wszystkie pieniądze na małą garstkę
dobrych przyjaciół i chłopaka. Podeszłam bliżej domu, właściwie to willi. Przed nią znajdowała się mały taras z leżakami
i różnymi roślinkami w białych doniczkach. Willa miała biały kolor i ozdobiona była drewnianymi elementami. Za nią
znajdował się spory ogród z basenem. Weszliśmy do środka. Najpierw zobaczyłam dość długi korytarz. Kiedy przez niego
przeszłam na prawo zobaczyłam przestronny salon, dalej kuchnię ze stołem i krzesłami. Po lewej stronie były schody, które
prowadziły do korytarza z 5 pomieszczeniami, czyli po prawej części: pokój mój i na przeciwko łazienka. Po środku pokój
mamy i po lewo: pokój Jake'a i pokój gościnny. Weszłam do mojego pokoju. Był piękny! Zobaczyłam duże białe łóżko i białe
meble na tyle beżowej ściany. Nad łóżkiem znajdowała się tapeta z Nowym Jorkiem - to miasto zawsze wywierało na mnie
ogromne wrażenie. Na podłodze leżał beżowy dywan dopasowany pod kolor ścian. Był tak miękki, że miałam ochotę się na nim
położyć.
- Z pewnością przyda się do oglądania seriali, kiedy odechce mi się leżeć na łóżku - pomyślałam. Potem zobaczyłam toaletkę
z lustrem, które ozdobione była kolorowymi lampkami, a obok były okna i wyjście na balkon. W moim pokoju znajdowała się
kolejna łazienka ale mniejsza niż ta na korytarzu. Pokój, a nawet cały dom bardzo mi się spodobał, ale nie chciałam się przyzwyczajać. Lada dzień znów mogłam gdzieś wyjechać.
-T/i! Jake! - usłyszałam wołanie mamy z dołu. Razem z Jake'iem zbiegliśmy po schodach.
- Jak wam się podoba nowy dom? - pytała radośnie, z jej twarzy można było wyczytać podekscytowanie.
-Umm... taki sobie - zażartował Jake. Dźgnęłam go łokciem, a on zaczął mnie łaskotać.
- On miał na myśli, że jest pięknie! - krzyknęłam próbując przestać się śmiać i zabrać ręce Jake'a. Mama zaczęła śmiać się
razem z nami. Uwielbiałam momenty kiedy wszyscy razem się śmialiśmy, ale rzadko spędzaliśmy ze sobą czas. To znaczy...
mama rzadko z nami była. Ciągle pracowała albo gdzieś wychodziła, czasem naprawdę mi jej brakowało, ale w takich chwilach zawsze był przy mnie Jake, dlatego oswoiłam się z tym.
Po naszym wspólnym śmianiu zjedliśmy razem kolację, potem poszła do łazienki połączonej z moim pokojem. Wzięłam kąpiel
i ubrałam moją białą bluzkę i krótkie spodenki od pidżamy. Podłączyłam telefon do głośnika i włączyłam muzykę
najgłośniej jak się dało. Coś co uwielbiam - jednoosobowe dyskoteki, zawsze najlepsze. Nagle usłyszałam walenie w moje
drzwi. Otworzyłam je.
- Siostrzyczka nie ma zegarka w pokoju? - zapytał Jake. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, który trzymał. Było w pół do
24.
- Jeśli chcesz iść spać to mogę trochę przyciszyć. - powiedziałam. Jake zmarszczył brwi.
- To ty masz iść spać nie ja. Jutro nie wstaniesz do szkoły, a przecież nie lubisz się nigdzie spóźniać. - powiedział
i posłał mi zwycięski uśmiech. Uśmiechnęłam się od niego i wypchnęłam go z pokoju.
- Dobranoc! - krzyknął zza drzwi.
-Dobranoc! - odkrzyknęłam.
Około pół godziny po tym położyłam się do łóżka. Było taaaaakie wygodne. Od razu poczułam zmęczenie i zaraz po tym
zasnęłam.
Rano obudził mnie mój budzik w telefonie. Była 6:30. No tak dziś pierwszy dzień w nowej szkole. Znowu. Wstałam z łóżka
i poszłam do łazienki, żeby się odświeżyć i zrobić delikatny makijaż. Ubrałam jasno niebieskie rurki i biały top,
a na to zarzuciłam koszulę w biało-czerwoną kratkę. Lubiłam ubierać się w ten sposób. Nigdy niczego nie ćwiczyłam, ale moja
figura była bardzo zgrabna. Byłam szczupła i miałam długie nogi, chociaż rzadko je odsłaniałam, ubierając np. krótkie
spódniczki lub spodenki. Przeczesałam kilka razy włosy i zeszłam na dół. Mama wychodziła właśnie do pracy. Pożegnałam się
z nią i poszłam do kuchni.
- Cześć Jake - rzuciłam do brata, który już jadł śniadanie.
- Cześć - odpowiedział z buzią pełną płatków. Zaśmiałam się delikatnie, po czym zaczęłam robić śniadanie.
Jake zawiózł nas do szkoły. Jako, że był w ostatniej klasie i nie dawno skończył 18 lat miał swój samochód i zawsze
wszędzie mnie podwoził. Kiedy dojechaliśmy pod budynek szkoły zobaczyłam auto, przy którym stała grupa dziewczyn, było
ich ze dwadzieścia. Spojrzałam na Jake'a pytającym wzorkiem. On kiwnął głową i wzruszył ramionami na znak, że nie ma
pojęcia o co chodzi.
- Może być ciekawie - powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się.

 *T/i T/N - twoja imię, twoje nazwisko
-----------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział
wam się spodobał, choć
to dopiero wstęp do całego
fanfiction. Dalsza część już
niedługo!

Do zobaczenia!

KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ, JEŚLI ZOSTAWISZ SWÓJ KOMENTARZ BĘDZIE MI BARDZO MIŁO :)
  

Komentarze